Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
znajomych po narzędzia. Zabawił niecałą godzinę, tak że o pierwszej poszli na Kozłowo z siekierą i łopatami.
Szli piękną szosą warszawską, wysadzoną z obu stron drzewami. Minąwszy świeży mur nowego cmentarza, ujrzeli szlaban rogatek miejskich. Obok stał domek drewniany. Na przyzbie siedział, wygrzewając się w słońcu, człowiek ogromny, o byczym karku, ogolony i łysy jak arbuz.
- Dzień dobry, panie Sosnowski !
Pozdrowiony otworzył jedno okno i zmierzywszy Korbala mętnym spojrzeniem znów je zamknął Chciał splunąć, ale tylko wargi oblizał.
- Ale się spasł na rogatkowym. Już się nie wita. Siedzi, łobuz, przy szlabanie i forsę zgarnia: od wozu dziesięć groszy, a od samochodu
znajomych po narzędzia. Zabawił niecałą godzinę, tak że o pierwszej poszli na Kozłowo z siekierą i łopatami.<br>Szli piękną szosą warszawską, wysadzoną z obu stron drzewami. Minąwszy świeży mur nowego cmentarza, ujrzeli szlaban rogatek miejskich. Obok stał domek drewniany. Na przyzbie siedział, wygrzewając się w słońcu, człowiek ogromny, o byczym karku, ogolony i łysy jak arbuz. <br>- Dzień dobry, panie Sosnowski !<br>Pozdrowiony otworzył jedno okno i zmierzywszy Korbala mętnym spojrzeniem znów je zamknął Chciał splunąć, ale tylko wargi oblizał.<br>- Ale się spasł na rogatkowym. Już się nie wita. Siedzi, łobuz, przy szlabanie i forsę zgarnia: od wozu dziesięć groszy, a od samochodu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego