Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 48
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
czy niezręcznych wypowiedzi. I wtedy westchnienia, na dnie których kryje się drobna satysfakcja. Takie: "No proszę! Ale kretyn! Ale się narobiło! Gdzie my właściwie żyjemy?"... Bo frustracja ma swoje pory karmienia, tak jak zwierzęta w Z00. Czeka na swoje kawałki mięsa. A dziennikarz, dbający o poczytność pisma, staje, jak sumienny karmiciel, przy klatce - i podrzuca je, podrzuca, podrzuca... "Kolejka" Jest w moim mieście sklep mięsno-wędliniarski, w którym o każdej porze dnia stoi kolejka; nie taka długa, jak kiedyś, ale zawsze. Panie w średnim wieku i powyżej rozmawiają sobie o mięsie, czasem ktoś "zaklepie" miejsce i wyjdzie, żeby załatwić sprawunek obok
czy niezręcznych wypowiedzi. I wtedy westchnienia, na dnie których kryje się drobna satysfakcja. Takie: "No proszę! Ale kretyn! Ale się narobiło! Gdzie my właściwie żyjemy?"... Bo frustracja ma swoje pory karmienia, tak jak zwierzęta w Z00. Czeka na swoje kawałki mięsa. A dziennikarz, dbający o poczytność pisma, staje, jak sumienny karmiciel, przy klatce - i podrzuca je, podrzuca, podrzuca... "Kolejka" Jest w moim mieście sklep mięsno-wędliniarski, w którym o każdej porze dnia stoi kolejka; nie taka długa, jak kiedyś, ale zawsze. Panie w średnim wieku i powyżej rozmawiają sobie o mięsie, czasem ktoś "zaklepie" miejsce i wyjdzie, żeby załatwić sprawunek obok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego