albo właśnie wtedy, kiedy zaczęliśmy je smakować, przekonani, że mamy jeszcze wiele czasu. Przeraża śmierć niesprawiedliwa, nożyce, które tną bez ostrzeżenia, które nie pozwalają wierzyć w Boga, w żaden głębszy sens tego wszystkiego. To jest kara bez winy, miecz barbarzyńcy. Dzieci w moim szpitalu zabija Bóg bestia, Bóg bez litości, kat z zamiłowania. Ciebie zabrał psychopatyczny Bóg morderca, dekorujący swoje kaplice kawałkami porozrywanych ciał...<br><gap reason="sampling"><br>Naprawdę bardzo to pamiętam, tego dnia potrzebowałam kogoś, na kim mogłabym się choć trochę oprzeć. Stałam tam, nad rozkopanym grobem, jak pusta skorupa, i nawet nie umiałam płakać. To chyba właśnie wtedy wyschło we mnie źródło łez