Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
odginałam i gryzłam. Narkotyczny, pamiętam jej zapach. Były różne wersje, ale dzisiaj myślę, że nas porzucił. Nie udał się w podróż. Nie zachowały się listy z egzotycznym znaczkiem, poste non restante. Nie przywiózł mi prezentu, pięknej lalki, która zamykałaby oczy. Nie wsadzono go do więzienia, nie stracono z wyroku i kat nie zapłakał, celebrując proces rehabilitacji. Roiłam sobie niejedno, w dziewczęcej wyobraźni. Że idziemy do parku na lody i chłopcy ustępują mi z drogi, pierzchają, widząc wielki cień ojca. Tata unosi mnie i sadza na ramiona, abym mogła zobaczyć to, czego nie widać za płotem. Trzyma rower za kij umocowany gdzieś
odginałam i gryzłam. Narkotyczny, pamiętam jej zapach. Były różne wersje, ale dzisiaj myślę, że nas porzucił. Nie udał się w podróż. Nie zachowały się listy z egzotycznym znaczkiem, <foreign>poste non restante</>. Nie przywiózł mi prezentu, pięknej lalki, która zamykałaby oczy. Nie wsadzono go do więzienia, nie stracono z wyroku i kat nie zapłakał, celebrując proces rehabilitacji. Roiłam sobie niejedno, w dziewczęcej wyobraźni. Że idziemy do parku na lody i chłopcy ustępują mi z drogi, pierzchają, widząc wielki cień ojca. Tata unosi mnie i sadza na ramiona, abym mogła zobaczyć to, czego nie widać za płotem. Trzyma rower za kij umocowany gdzieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego