1990 w należącym do Viga Smart Studio, a jej tekst, oparty na prawdziwej historii porwania i uwięzienia młodej dziewczyny, opowiadał o gwałcie oglądanym oczami gwałciciela. Something In The Way to z kolei powrót Cobaina do czasów, gdy wyrzucony przez matkę z domu spał pod mostem. Opowieść miała dla Kurta moc katartyczną, co świetnie wyczuł Butch Vig, który na czas jej nagrywania wyłączył telefony i odizolował się w studiu z Cobainem.<br>Pierwszych 50 tysięcy egzemplarzy płyty kończyła nie zapowiedziana sekwencja 12-minutowej ciszy zakończonej kakofoniczną zbitką dźwięków, zatytułowana Endless Nameless. Taki "ukryty" utwór (tytuł nie figurował na okładce) stał się potem często