Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
i wtedy od "wstrząsu" aż bolała ręka.

Wielką atrakcję stanowiły również popisy wędrownego sztukmistrza, który w obcisłych trykotach, na rozkładanym dywaniku udawał żabę, łykał ogień i wkładał sobie do gardła długi nóż aż po rękojeść.

Często zjawiał się też podwórzowy kataryniarz ze sroką z podciętymi skrzydłami. Nieszczęsny ptak, poszturchiwany przez kataryniarza, wyciągał niechętnie z małej szufladki drukowane wróżby, z których za jedną kopiejkę poznawaliśmy całą naszą przyszłość, nie wyłączając przewidzianego "szczęśliwego małżeństwa z dohrze sytuowaną osobą ze stanu kupieckiego". Ponadto dowiadywaliśmy się o czyhających na nas chorobach "z wiatru", a także o znacznych stratach, które nam grożą, o "ile nie będziemy
i wtedy od "wstrząsu" aż bolała ręka.<br><br>Wielką atrakcję stanowiły również popisy wędrownego sztukmistrza, który w obcisłych trykotach, na rozkładanym dywaniku udawał żabę, łykał ogień i wkładał sobie do gardła długi nóż aż po rękojeść.<br><br>Często zjawiał się też podwórzowy kataryniarz ze sroką z podciętymi skrzydłami. Nieszczęsny ptak, poszturchiwany przez kataryniarza, wyciągał niechętnie z małej szufladki drukowane wróżby, z których za jedną kopiejkę poznawaliśmy całą naszą przyszłość, nie wyłączając przewidzianego "szczęśliwego małżeństwa z dohrze sytuowaną osobą ze stanu kupieckiego". Ponadto dowiadywaliśmy się o czyhających na nas chorobach "z wiatru", a także o znacznych stratach, które nam grożą, o "ile nie będziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego