wojną wielką <br>fabrykę konfekcji i dom mody, ale mój mąż <br>co roku był na wakacjach w Polsce, bo tu majątek <br>mieli, ale teść to taki Polonus był, że nawet <br>wódkę kazał sobie skrzynkami z Polski sprowadzać, <br>i książki do dziś mamy z Krakowa, o Królowej <br>Jadwidze, dzieci tam na polski katechizm chodziły. <br>- Zmęczyła się trochę opowiadaniem i przysiadła <br>na słupku, matka Marycha zajęta historią zrobiła <br>to samo.<br><br>- Dobrze, że mąż do Polski wrócił, że <br>Niemcem nie został. - Matka Marycha <br>westchnęła z ulgą.<br><br>- Ale tam Niemcem, niech pani słucha, jak przyszło <br>do tego, że albo trzeba było Niemcem zostać, <br>albo wyjechać, albo