Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
posępne biodra,
Szczęki wysmukłe jak szkielecik wróbli.

Deszcz ją obmywa, odziewa ją pająk,
Balową suknię uplata pomału,
A czterej starcy uparcie zdążają
Do niepochwytnych zarysów morału.
Kanon
(1965)




KANON
Oddechem poezji jest śnieg albo sadza
Kiedy śnieg jest oddechem - krzewy stoją czarne
A jeśli sadza - to oprósza dłonie
Zakochanych lub katów
Zarówno pobladłe

Głową poezji - krzak płonący w nocy
Przy nim jednorożce łby mają wysmukłe
Kruki - dzioby okute w pochewki ze złota
W kolanach dziewcząt
Rysują się słoje

Ojcem poezji - jej bogiem - jej drwalem
Ten chory człowiek z drżącym kręgosłupem,
Z twarzą tak sztywną jakby bicz ją przeciął
Lub cień
Mknącego
posępne biodra,<br>Szczęki wysmukłe jak szkielecik wróbli.<br><br>Deszcz ją obmywa, odziewa ją pająk,<br>Balową suknię uplata pomału,<br>A czterej starcy uparcie zdążają<br>Do niepochwytnych zarysów morału.<br>Kanon<br>(1965)&lt;/&gt;<br><br><br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;KANON&lt;/&gt;<br>Oddechem poezji jest śnieg albo sadza<br>Kiedy śnieg jest oddechem - krzewy stoją czarne<br>A jeśli sadza - to oprósza dłonie<br>Zakochanych lub katów<br>Zarówno pobladłe<br><br>Głową poezji - krzak płonący w nocy<br>Przy nim jednorożce łby mają wysmukłe<br>Kruki - dzioby okute w pochewki ze złota<br>W kolanach dziewcząt<br>Rysują się słoje<br><br>Ojcem poezji - jej bogiem - jej drwalem<br>Ten chory człowiek z drżącym kręgosłupem,<br>Z twarzą tak sztywną jakby bicz ją przeciął<br>Lub cień<br>Mknącego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego