Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Lucjanie, że cię ta kobieta bardzo interesuje. Pluń na nią. Jest przewrotna i złośliwa. Posłuchaj, co ja z nią miałem.
Dziadzia chwilę milczał, a .potem zaczął:
- Parę lat temu, jak mi się dobrze powodziło, miałem trochę lepsze nazwisko, więcej pieniędzy i lekkomyślności aniżeli teraz, zobaczyłem ją kiedyś w "Kresach" z kawiarni artystycznej, coś a la "Ziemiańska". Ty tego jeszcze nie znałeś. Była ona trochę brzydsza niż teraz, ale mimo to interesująca. Podobała mi się bardzo, poznałem ją wkrótce przez jednego z kolegów i zaczęliśmy się spotykać. Zupełnie zidiociałem. Zachowywałem się jak szczeniak, robiłem tysiące głupstw, a ona mnie lekceważyła. Słowem, historia
Lucjanie, że cię ta kobieta bardzo interesuje. Pluń na nią. Jest przewrotna i złośliwa. Posłuchaj, co ja z nią miałem.<br>Dziadzia chwilę milczał, a .potem zaczął:<br>- Parę lat temu, jak mi się dobrze powodziło, miałem trochę lepsze nazwisko, więcej pieniędzy i lekkomyślności aniżeli teraz, zobaczyłem ją kiedyś w "Kresach" z kawiarni artystycznej, coś a la "Ziemiańska". &lt;page nr=105&gt; Ty tego jeszcze nie znałeś. Była ona trochę brzydsza niż teraz, ale mimo to interesująca. Podobała mi się bardzo, poznałem ją wkrótce przez jednego z kolegów i zaczęliśmy się spotykać. Zupełnie zidiociałem. Zachowywałem się jak szczeniak, robiłem tysiące głupstw, a ona mnie lekceważyła. Słowem, historia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego