kuchni. Gdy mu jeden gość zamówił piwo, drugiemu zachciało się herbaty, a trzeci zażądał wody do płukania palców, więc po te trzy rzeczy musiał biegnąć do kawiarni, do bufetu i do umywalni. Ogrzewacz dawno już wystygł - nie przyszło mu na myśl, że gość będzie go żądał - więc znów skok do kawiarni, a po powrocie na rewir trzy nowe zamówienia: jeden pan prosił o dodatkową kostkę cukru do herbaty, drugi - jeszcze kawałek chleba razowego, trzeci żądał sosu angielskiego do befsztyka. Tymczasem nowi goście zajęli stół pod lampą, a Specjalny, którego gżenie rewiru wcale nie dotyczyło, podawał tam już zimne zakąski, jednym okiem