Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2918
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
tylko w Krakowie). Siedzą w nich spowite w zwiewne tiule piękne panie i odziani w miękkie lny eleganccy panowie. Nad parującymi kawami lub schłodzonymi destylatami wymieniają czułe spojrzenia i jeszcze czulsze słówka, popadają już to w znajomości całkiem nowe, już to kultywują te w pełni dojrzałe. Trwa sielanka, trwa nieustająca kawiarniana śniadanio-obiado-kolacja, ptactwo kląska dokoła.
To tylko czczy pozór.
Tak naprawdę świat przepełniony jest ludźmi, którzy odczuwają chorobliwy przymus kupowania, co popadnie i wydawania na to sum, przy których sumy bajońskie to zgoła nic albo jeszcze mniej - o czym pisze Izabella Bodnar w "Szopomanii". A co przeczytać należy z
tylko w Krakowie). Siedzą w nich spowite w zwiewne tiule piękne panie i odziani w miękkie lny eleganccy panowie. Nad parującymi kawami lub schłodzonymi destylatami wymieniają czułe spojrzenia i jeszcze czulsze słówka, popadają już to w znajomości całkiem nowe, już to kultywują te w pełni dojrzałe. Trwa sielanka, trwa nieustająca kawiarniana śniadanio-obiado-kolacja, ptactwo kląska dokoła.&lt;/&gt;<br>&lt;tit1&gt;To tylko czczy pozór.&lt;/&gt;<br>Tak naprawdę świat przepełniony jest ludźmi, którzy odczuwają chorobliwy przymus kupowania, co popadnie i wydawania na to sum, przy których sumy bajońskie to zgoła nic albo jeszcze mniej - o czym pisze &lt;name type="person"&gt;Izabella Bodnar&lt;/&gt; w "&lt;name type="tit"&gt;Szopomanii&lt;/&gt;". A co przeczytać należy z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego