Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
miłości, które rzeźbi w twarzy te surowe i groźne rysy?... To napięcie trwania pośród nieskończonego cierpienia... Może tak właśnie wygląda surowość świętości? A czy świętym był także Savonarola?

A moja niecierpliwość?... Czy to tylko zamykająca się muszla egoizmu? A dusza mści się wyjałowieniem z treści... Wczoraj usiedliśmy w jednym z kawiarnianych ogródków na rynku. Violetta chciała, żebym tak usiadł, bym miał widok na jej ukochane domy. Powinienem wciąż na nie patrzeć. To jej podarunek... Zaczęła opowiadać... Pamiętasz, jak dziś powiedziałam: "zaraz zemdleję"? Pamiętam. Nie wyjaśniłam ci. To była - ta kobieta!... Kończyłam szkołę... nie wiedziałam, gdzie pójść... Właściwie nic nie wiedziałam... Byłam
miłości, które rzeźbi w twarzy te surowe i groźne rysy?... To napięcie trwania pośród nieskończonego cierpienia... Może tak właśnie wygląda surowość świętości? A czy świętym był także Savonarola?<br> &lt;page nr=161&gt;<br> A moja niecierpliwość?... Czy to tylko zamykająca się muszla egoizmu? A dusza mści się wyjałowieniem z treści... Wczoraj usiedliśmy w jednym z kawiarnianych ogródków na rynku. Violetta chciała, żebym tak usiadł, bym miał widok na jej ukochane domy. Powinienem wciąż na nie patrzeć. To jej podarunek... Zaczęła opowiadać... Pamiętasz, jak dziś powiedziałam: "zaraz zemdleję"? Pamiętam. Nie wyjaśniłam ci. To była - ta kobieta!... Kończyłam szkołę... nie wiedziałam, gdzie pójść... Właściwie nic nie wiedziałam... Byłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego