głos<br>niemal skarżył się, jak to całymi nocami towarzysz Stalin nie śpi, że<br>jeść mu do gabinetu przynoszą, że jak ta gwiazda na niebie tak wciąż<br>świeci się światełko w oknie na Kremlu. Zamgliły się wzruszeniem oczy<br>towarzysza Fularskiego, chociaż ciało siedziało wyprostowane i w<br>napięciu. Ciało jakby czekało jedynie, kiedy będzie mogło złożyć ręce<br>do oklasków. Wzruszona wydawała się być też dyrekcja, jakkolwiek pół na<br>pół już drzemiąca. Wyglądało zresztą, że wszystkim na sali udzieliło<br>się to wzruszenie, bo jakżeż to tak, pracować i nie spać? Wiedzieli<br>dobrze, co to praca. I może właśnie to wzruszenie, że mogą spać<br>spokojnie, bo