Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
zmniejsza toksyczności uzyskanego napitku.
Monika: Rozumiem. Dalej mówiliście, że alkoholizm jest nieuleczalny. Ale skoro są ludzie, którzy po parę lat nie piją, to przecież można ich uważać za wyleczonych?
Włodek: Myślę, że jestem bardzo odpowiednią osobą, żeby szczerze odpowiedzieć na twoje pytanie. Nie piłem ponad trzy lata - uwierz mi, jeden kieliszek spowodował, że na nowo wpadłem w ciąg alkoholowy. Wszystko było jak dawniej: piłem, trzeźwiałem i znowu piłem. Trzy lata abstynencji to nie jest tak dużo. Znam takich, którzy nie pili po dziesięć-piętnaście lat, a z chwilą, gdy sięgali po alkohol, kończyli tak samo jak ja. To nie kolejne lata
Monika: Rozumiem. Dalej mówiliście, że alkoholizm jest nieuleczalny. Ale skoro są ludzie, którzy po parę lat nie piją, to przecież można ich uważać za wyleczonych?
Włodek: Myślę, że jestem bardzo odpowiednią osobą, żeby szczerze odpowiedzieć na twoje pytanie. Nie piłem ponad trzy lata - uwierz mi, jeden kieliszek spowodował, że na nowo wpadłem w ciąg alkoholowy. Wszystko było jak dawniej: piłem, trzeźwiałem i znowu piłem. Trzy lata abstynencji to nie jest tak dużo. Znam takich, którzy nie pili po dziesięć-piętnaście lat, a z chwilą, gdy sięgali po alkohol, kończyli tak samo jak ja. To nie kolejne lata
zmniejsza toksyczności uzyskanego napitku.</><br><who1>Monika: Rozumiem. Dalej mówiliście, że alkoholizm jest nieuleczalny. Ale skoro są ludzie, którzy po parę lat nie piją, to przecież można ich uważać za wyleczonych?</><br><who2>Włodek: Myślę, że jestem bardzo odpowiednią osobą, żeby szczerze odpowiedzieć na twoje pytanie. Nie piłem ponad trzy lata - uwierz mi, jeden kieliszek spowodował, że na nowo wpadłem w ciąg alkoholowy. Wszystko było jak dawniej: piłem, trzeźwiałem i znowu piłem. Trzy lata abstynencji to nie jest tak dużo. Znam takich, którzy nie pili po dziesięć-piętnaście lat, a z chwilą, gdy sięgali po alkohol, kończyli tak samo jak ja. To nie kolejne lata
