Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
w oknach i puścił skrzydła wielkiego wiatraka pod sufitem.
- A teraz jedzmy - zachęcał, nalewając czerwone Egri.
Nie dawała się długo zapraszać. Lubił w niej swobodę, szczerość w okazywaniu uczuć, brak wyrachowania, kokieteryjnej gry. Nabierała z półmiska duże porcje, już przywykła do indyjskich przypraw.
- Nie znam się na winach - przyznała unosząc kieliszek, zachwycona czerwonym ogniem w cienkim szkle - ale to jest przyjemne po piekielnym sosie.
- Kiedy przyjedziesz na Węgry... - zaczął, jednak nie brzmiało to tak pewnie jak jej wezwanie do Australii. Ucichł zawstydzony.
Obracała kieliszek w ręku, bawiły ją czerwone światła na obrusie.
Nagle lampa zgasła.
- Co u licha?
Ustawał terkot wentylatora
w oknach i puścił skrzydła wielkiego wiatraka pod sufitem.<br>- A teraz jedzmy - zachęcał, nalewając czerwone Egri.<br>Nie dawała się długo zapraszać. Lubił w niej swobodę, szczerość w okazywaniu uczuć, brak wyrachowania, kokieteryjnej gry. Nabierała z półmiska duże porcje, już przywykła do indyjskich przypraw.<br>- Nie znam się na winach - przyznała unosząc kieliszek, zachwycona czerwonym ogniem w cienkim szkle - ale to jest przyjemne po piekielnym sosie.<br>- Kiedy przyjedziesz na Węgry... - zaczął, jednak nie brzmiało to tak pewnie jak jej wezwanie do Australii. Ucichł zawstydzony.<br>Obracała kieliszek w ręku, bawiły ją czerwone światła na obrusie.<br>Nagle lampa zgasła.<br>- Co u licha?<br>Ustawał terkot wentylatora
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego