zniknęła, jest pod stołem.<br>- Może chcesz pić? - spytałem Hansi.<br>- Tak - odparła - będę pić, i ty także. Bo najpierw potrzeba mi dużo odwagi, a im więcej wypiję, tym więcej się ze mnie wyleje. Piotrze, kocham cię, uwielbiam, i nerwy mam napięte do ostatnich granic. Głowę Lulu mam między nogami: napełnij mi kieliszek, to ja napełnię siebie, a potem przeleję wino w usta Lulu. Nie wyobrażam sobie większej rozkoszy. Cała zabawa długo potrwa, a kiedy wszystko z siebie wyjeję, tak bardzo ci dogodzę, aż będzie ci się zdawało, że umierasz. Jak obdzierany żywcem ze skóry. Jak wieszany.<br>Zrozumiałem, że Hansi, która już drżała