Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
nagle wszystko staje się jasne.
- Łaskawy kolego! - pyta Franek. - Czy rzeczywiście w tych sprawach radził się pan u naszego kochanego Rokity?
- Ależ jak najbardziej! Wspominałem mu o tych planach i zamiarach! - puszy się odurzony nadziejami adiunkt Piaskawy.
Franek podnosi wzrok - trafia wprost na mój uśmiech i na gest unoszącej pełny kieliszek ręki: z drowie, Franciszku!
Trochę zaczyna mi się dłużyć jego milczenie.
W końcu pada pytanie kolejne i ostatnie.
- Pojmuję, kolego Piaskawy. Ale co właściwie zrobimy z Twardowskim?
Piaskawy wzrusza ramionami: - Profesorze! Przecież stamtąd się nie wraca.
Materna patrzy już tylko na mnie.
Cofam się, zaczynam kluczyć, mylić tropy.
Ciągle jednak
nagle wszystko staje się jasne.<br>- Łaskawy kolego! - pyta Franek. - Czy rzeczywiście w tych sprawach radził się pan u naszego kochanego Rokity?<br>- Ależ jak najbardziej! Wspominałem mu o tych planach i zamiarach! - puszy się odurzony nadziejami adiunkt Piaskawy.<br>Franek podnosi wzrok - trafia wprost na mój uśmiech i na gest unoszącej pełny kieliszek ręki: z drowie, Franciszku!<br>Trochę zaczyna mi się dłużyć jego milczenie.<br>W końcu pada pytanie kolejne i ostatnie.<br>- Pojmuję, kolego Piaskawy. Ale co właściwie zrobimy z Twardowskim?<br>Piaskawy wzrusza ramionami: - Profesorze! Przecież stamtąd się nie wraca.<br>Materna patrzy już tylko na mnie.<br>Cofam się, zaczynam kluczyć, mylić tropy.<br>Ciągle jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego