obojętnie jeden, potem drugi postój taksówek, na którym zapraszająco świeciły napisy "Taxi". Czuł się zagubiony, jakiś samotny i zwyczajnie chciało mu się płakać.<br>Po dobrej pół godzinie dobrnął do śródmieścia. Wszedł do napotkanej knajpy, w szatni kupił paczkę papierosów. <page nr= 207><br>Zajrzał na chwilę do środka, korciło go, żeby wejść, wypić parę kieliszków, może nawet zalać się w trupa i zapomnieć o wszystkim.<br>I wtedy nagle podjął decyzję. Teraz już zaczęło mu się spieszyć. Wybiegł z restauracji, wskoczył do stojącej na rogu taksówki, rzucił swój adres. W domu zapalił wszystkie światła i siadł do maszyny. Pisał wszystko od nowa.<br>Gdy skończył, zadzwonił do