Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
szans.

Joanna wróciła późnym wieczorem. Rodzice siedzieli na werandzie razem z Dzięciołowskimi i grali w brydża. Pierwszy zauważył ją Dzięciołowski.
- Co tak długo? Powiedziałem rodzicom, że chciałaś jeszcze pospacerować, ale już się o ciebie niepokoiliśmy.
- Marsz do łóżka, Joanno. - Helena nie oderwała wzroku od kart. Nic dziwnego - właśnie rozgrywała szlemika kier.

Joanna z trudem znosiła ostatnie dni na wczasach. Przy stole Dzięciołowski zachowywał się tak, jak dotąd, za to przechodząc obok niej, gdy inni nie mogli słyszeć, szeptał:
- Dziwka!
albo: - Piśnij choć słówko, wszyscy się dowiedzą, że jesteś kurewką.
albo: - Jeszcze się kiedyś spotkamy, ptaszyno.

Helena dalej zachwycała się Dzięciołowskim i
szans.<br><br>Joanna wróciła późnym wieczorem. Rodzice siedzieli na werandzie razem z Dzięciołowskimi i grali w brydża. Pierwszy zauważył ją Dzięciołowski.<br>- Co tak długo? Powiedziałem rodzicom, że chciałaś jeszcze pospacerować, ale już się o ciebie niepokoiliśmy.<br>- Marsz do łóżka, Joanno. - Helena nie oderwała wzroku od kart. Nic dziwnego - właśnie rozgrywała szlemika kier. <br><br>Joanna z trudem znosiła ostatnie dni na wczasach. Przy stole Dzięciołowski zachowywał się tak, jak dotąd, za to przechodząc obok niej, gdy inni nie mogli słyszeć, szeptał:<br>- Dziwka! <br>albo: - Piśnij choć słówko, wszyscy się dowiedzą, że jesteś kurewką.<br>albo: - Jeszcze się kiedyś spotkamy, ptaszyno. <br><br>Helena dalej zachwycała się Dzięciołowskim i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego