siekierą", a obiad dla wszystkich gotowała Cichowiczowa.<br>Na parę dni wybrał się ojciec, a zabawił przeszło dwa tygodnie. Tymczasem zaszły wypadki niespodziewane i trudne do uwierzenia.<br>Nazajutrz po odejściu ojca zjawił się Sosnowski.<br>- Jak się masz, waleczny! Dobrze, co? Nie w ziemi, widzę, w chałupie mieszkacie.<br>Dług chciał oddać.<br>Dwieście kilo po dziesięć groszy i piętnaście kilo po piętnaście - to ile razem będzie?<br>Szczęsny nie mógł policzyć, więc Sosnowski sam odpowiedział :<br>- Dwadzieścia dwa złote dwadzieścia pięć groszy. Trzymaj, kasa płaci !<br>Wyjął garść srebra, ale gdy Szczęsny wyciągnął po nie rękę, Sosnowski schował.<br>- Nie, waleczny. Chciałem ci tylko pokazać, że mogę wypłacić