Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
syczała jak kocur, gdy mu chcieć myszę odebrać. A jegomość pan Bonhart był całkiem spokojny.
- Falka - powiedział Bonhart, uśmiechnięty i wyszczerzony jak prawdziwy ghul. - Umiesz zaiste tańczyć i mieczem obracać! Zaciekawiłaś mnie, dzierlatko. Kim ty jesteś? Powiedz mi, zanim umrzesz.
Ciri dyszała. Czuła, jak zaczyna ogarniać ją przerażenie. Zrozumiała, z kim ma do czynienia.
- Powiedz, kim jesteś, a daruję ci życie.
Mocniej ścisnęła rękojeść w dłoni. Musiała, musiała przejść przez jego parady, rąbnąć go, nim się zastawi. Nie mogła pozwolić, by odbijał jej ciosy, nie mogła przyjmować mieczem jego uderzeń, nie mogła już ani razu zaryzykować bólu i paraliżu, który przeszywał
syczała jak kocur, gdy mu chcieć myszę odebrać. A jegomość pan Bonhart był całkiem spokojny. <br>- Falka - powiedział Bonhart, uśmiechnięty i wyszczerzony jak prawdziwy &lt;orig&gt;ghul&lt;/&gt;. - Umiesz zaiste tańczyć i mieczem obracać! Zaciekawiłaś mnie, dzierlatko. Kim ty jesteś? Powiedz mi, zanim umrzesz. <br>Ciri dyszała. Czuła, jak zaczyna ogarniać ją przerażenie. Zrozumiała, z kim ma do czynienia.<br>- Powiedz, kim jesteś, a daruję ci życie.<br>Mocniej ścisnęła rękojeść w dłoni. Musiała, musiała przejść przez jego parady, rąbnąć go, nim się zastawi. Nie mogła pozwolić, by odbijał jej ciosy, nie mogła przyjmować mieczem jego uderzeń, nie mogła już ani razu zaryzykować bólu i paraliżu, który przeszywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego