prawdziwych wojen widziałem - pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.<br> Jaskier, Pół wieku poezji</><br>Rozdział drugi<br>Kryształowo czysta woda Wstążki przelewała się przez krawędź uskoku łagodnym, obłym łukiem, szumiącą i spienioną kaskadą spadała między czarne jak onyks głazy, łamała się na nich i ginęła w białej kipieli, z której wylewała się w rozległe ploso, tak przejrzyste, że widać było każdy kamyczek w różnokolorowej mozaice dna, każdy zielony warkocz falujących w prądzie wodorostów. <br>Oba brzegi porastał kożuch rdestów, wśród których uwijały się pluszcze, dumnie prezentujące białe żabociki na podgardlach. Nad rdestami krzewy mieniły się zielenią, brązem i ochrą