Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
to głód i cierpienie wyostrzyły jego zmysły, może odurzające napary, jakie wypił rankiem, uczuliły umysł Magwera.
Bo postrzegał też z tej odległości pojedynczych ludzi. Widział tatuaże na ich policzkach, krew na dłoniach, zdawało mu się, że potrafi wyróżnić z ogólnego wrzasku oddzielne głosy.
Oto pies skacze do gardła drwala z klanu Kosmanów. Mężczyzna podnosi topór, ale bure cielsko śmiga pod jego opadającym ramieniem, uderza w pierś, przewraca. Kotłują się na ziemi, pies miażdży w szczękach prawe ramię drwala, zbliża zakrwawiony pysk do gardła człowieka. Mężczyzna gwałtownie podkurcza nogi, lewą ręką wyciąga zza cholewy buta ostry krzemienny nóż. W chwili, gdy pies
to głód i cierpienie wyostrzyły jego zmysły, może odurzające napary, jakie wypił rankiem, uczuliły umysł Magwera.<br>Bo postrzegał też z tej odległości pojedynczych ludzi. Widział tatuaże na ich policzkach, krew na dłoniach, zdawało mu się, że potrafi wyróżnić z ogólnego wrzasku oddzielne głosy.<br>Oto pies skacze do gardła drwala z klanu Kosmanów. Mężczyzna podnosi topór, ale bure cielsko śmiga pod jego opadającym ramieniem, uderza w pierś, przewraca. Kotłują się na ziemi, pies miażdży w szczękach prawe ramię drwala, zbliża zakrwawiony pysk do gardła człowieka. Mężczyzna gwałtownie podkurcza nogi, lewą ręką wyciąga zza cholewy buta ostry krzemienny nóż. W chwili, gdy pies
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego