na sobie wełną biegły owce dzikim truchtem przez kostropate podwórza, pod majdan, a tam odbiwszy się od glinianego wału w podjeździe - wracały pod nogi zajętych grzebaniem.<br>Jesienny szkarłat czerwieni się za chałupami i na kieraciskach.<br>Przy dziewczęcych ścieżynach floksy.<br>W pogodny wrzesień pszczoła przylatuje do floks ów.<br>W pogodny wrzesień klekocze rzeczułka.<br>Tęchnie pokrzywa, kogut goni za kaczkami, pirga je po głowie z zapałem kochanka.<br>Kaczki przysiadają, lubią tę poniewierkę.<br>Cirla, przytuliwszy dziecko, biegła - jeszcze widziała dalie w błocie, ropuchy zrudziałe.<br>Pies rwał za nią cwałem wzruszony, język wywiesił na bok, uszy postawił.<br>Biegli przez sianożęc ie do lasu.<br>Dziecko, jak