Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Stał się niepoznawalny. Spłonęły jego dokumenty i twarz.
Wiosną śmierć kosiła tęgo.
Stacho nie może zasnąć w piecu. Słoma pod plecami parzy go jak wiązka rozpalonych drutów. Wychodzi na zewnątrz i słucha nocy. Wśród nagrzanej trawy, wśród cegieł piłują świerszcze swoją miłosną piosenkę o dwu tonach. Od ulicy Górczewskiej dochodzi klekot. Ciągną po nocy konne tabory rozbitej armii niemieckiej. Nie jest to głośny hurkot gąsienic wozów pancernych ani dudnienie przetaczanych armat. Nie słychać też szumu motorów.
Nie szumi nawet motor tego niewielkiego auta, na które oczekuje Stacho.
"A jeśli ją śledzili dokładniej, niż przypuszcza Aleksandra?
A jeśli odkryją moją kryjówkę? Będę
Stał się niepoznawalny. Spłonęły jego dokumenty i twarz.<br>Wiosną śmierć kosiła tęgo.<br>Stacho nie może zasnąć w piecu. Słoma pod plecami parzy go jak wiązka rozpalonych drutów. Wychodzi na zewnątrz i słucha nocy. Wśród nagrzanej trawy, wśród cegieł piłują świerszcze swoją miłosną piosenkę o dwu tonach. Od ulicy Górczewskiej dochodzi klekot. Ciągną po nocy konne tabory rozbitej armii niemieckiej. Nie jest to głośny hurkot gąsienic wozów pancernych ani dudnienie przetaczanych armat. Nie słychać też szumu motorów.<br>Nie szumi nawet motor tego niewielkiego auta, na które oczekuje Stacho.<br>"A jeśli ją śledzili dokładniej, niż przypuszcza Aleksandra?<br> A jeśli odkryją moją kryjówkę? Będę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego