dyktafonu!) i porozmawiać... Byłam szczęśliwa! Ta kobieta to niczym palec Boży! Wymieniłyśmy się numerami telefonów. Ja napisałam swój na kartce papieru, ona podała mi swój a ja wpisałam go do telefonu komórkowego. W momencie, gdy miałam wpisać nazwę, pytając o jej nazwisko zadzwonił telefon. Rozmawiałam przez całą drogę, musiałam wysiąść, kobieta nie zdążyła mi podać nazwiska, a jej nr telefonu się NIE ZAPISAŁ!!! AAAAAAAAAAAAA!!! Co za pech!!! To jeszcze nie koniec. Wróciłam do domu, opowiedziałam Piotrkowi całe zajście, zrobiłam obiadek, poszłam do swojego różowego pokoiku i cóż widzę? Wiadomość w poczcie głosowej, to dzwoniła ta kobieta, ale ma zastrzeżony nr telefonu