Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
a jakże straszliwie już dawno. Piękne męskie czyny:
odwaga i ogień, zręczność i siła należały do przeszłości bezpowrotnie przeminionej.
Można było o nim mówić jak o zmarłym. Obrzydła choroba, która go chwyciła ostatnio,
przygarbiła plecy rycerza, zgasiła wzrok, rozluźniła mięśnie, spowodowała drżenie
rąk i odebrała sen. Z bezsenności chodził jak kołowaty, zapadając ustawicznie
w drzemkę w rozmowie, przy stole, w kościele. Wszystko mu było obojętne i niemiłe,
zarówno własne sprawy majątkowe, jak powszechne. Do niedawna jedna z najtęższych
głów w państwie, dobro publiczne stawiający ponad wszystko (według wskazań mistrza
i przyjaciela, hetmana Żółkiewskiego), dziś ani pytał, co się in rebus publicis
a jakże straszliwie już dawno. Piękne męskie czyny: <br>odwaga i ogień, zręczność i siła należały do przeszłości bezpowrotnie przeminionej. <br>Można było o nim mówić jak o zmarłym. Obrzydła choroba, która go chwyciła ostatnio, <br>przygarbiła plecy rycerza, zgasiła wzrok, rozluźniła mięśnie, spowodowała drżenie <br>rąk i odebrała sen. Z bezsenności chodził jak kołowaty, zapadając ustawicznie <br>w drzemkę w rozmowie, przy stole, w kościele. Wszystko mu było obojętne i niemiłe, <br>zarówno własne sprawy majątkowe, jak powszechne. Do niedawna jedna z najtęższych <br>głów w państwie, dobro publiczne stawiający ponad wszystko (według wskazań mistrza <br>i przyjaciela, hetmana Żółkiewskiego), dziś ani pytał, co się in rebus publicis
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego