lirykę moją nie od dzisiaj znasz -<br>Była ona przed laty zanadto laurowa,<br>Dzisiaj spuściłem z tonu, chcę zachować twarz,<br>A gdy się kończą żarty, płyną prostsze słowa.<br><br>Prostym słowom z kolei towarzyszy żart<br>I lepiej go lirycznym nie obarczać smutkiem,<br>Nam godzi się zachować pogodę i hart -<br>Każde życie się kończy, życie takie krótkie...<br><br>Widzisz, sam sobie przeczę. I ty sobie przecz,<br>Gdy serce moje nagle o północy uśnie;<br>Pomyśl: "To taka zwykła, naturalna rzecz."<br>I liryka się zmieni w obopólny uśmiech.</><br><br><br><div sex="m"><tit>LIST</><br>Smutny więzień księżyca, zdyszany lunatyk,<br>Satelita okrętów, ptaków i wielbłądów,<br>Obumieram z tęsknoty do dalekich lądów,<br>I z listu