Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
Tomek i ja stanowimy jedną osobę, o której w ogóle nie mówiłem.
- Wydaje mi się, że jest to wystarczająca liczba ludzi, chociaż
oczekuje nas niemało pracy - powiedział Bentley. - Należy wziąć pod
uwagę, że z każdą partią zwierząt odsyłanych na statek odjedzie ktoś
obeznany z dozorem i hodowlą.
- Oczywiście, jest to konieczne, w przeciwnym razie kapitan Mac
Dougal miałby zbyt wiele kłopotu. Musimy przecież dostarcza zwierzętom
umieszczonym na "Aligatorze" odpowiednie pożywienie.
- Pierwsza partia schwytanych okazów nie będzie zbyt długo przebywała
na statku - wyjaśnił Bentley. - Poleciłem zbudować w pobliżu Port
Augusta prowizoryczne zagrody. Zabierzemy stamtąd zwierzęta dopiero
przed samym odjazdem.
- Bardzo słusznie. Kiedy
Tomek i ja stanowimy jedną osobę, o której w ogóle nie mówiłem.<br> - Wydaje mi się, że jest to wystarczająca liczba ludzi, chociaż<br>oczekuje nas niemało pracy - powiedział Bentley. - Należy wziąć pod<br>uwagę, że z każdą partią zwierząt odsyłanych na statek odjedzie ktoś<br>obeznany z dozorem i hodowlą.<br> - Oczywiście, jest to konieczne, w przeciwnym razie kapitan Mac<br>Dougal miałby zbyt wiele kłopotu. Musimy przecież dostarcza zwierzętom<br>umieszczonym na "Aligatorze" odpowiednie pożywienie.<br> - Pierwsza partia schwytanych okazów nie będzie zbyt długo przebywała<br>na statku - wyjaśnił Bentley. - Poleciłem zbudować w pobliżu Port<br>Augusta prowizoryczne zagrody. Zabierzemy stamtąd zwierzęta dopiero<br>przed samym odjazdem.<br> - Bardzo słusznie. Kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego