Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
mnie do nich na górkę i zaraz odjechał gdzieś tam do swojej firmy. Pogoda była piękna. Chmurki jak bita śmietana. Kiedyś dawno temu, jak leciałam samolotem do Kanady, wyglądałam przez okno, całkowicie zafascynowana. Wtedy była podobna pogoda, tylko oglądałam chmurki od drugiej strony, to znaczy od góry i wyglądały jak kopce śniegu. Marzyłam, żeby wyjść z samolotu i przechadzać się po obłokach.
Na górce była jeszcze ta dziewczyna, którą dokwaterowano nam do pokoju.
Chyba nazywała się Beata. Nieważne, nie znałam jej i nie miałam ochoty zapoznawać się z nią. Oprócz nas mniej więcej trzydziestu paralotniarzy płci męskiej.
Rozłożyłam skrzydło na ziemi
mnie do nich na górkę i zaraz odjechał gdzieś tam do swojej firmy. Pogoda była piękna. Chmurki jak bita śmietana. Kiedyś dawno temu, jak leciałam samolotem do Kanady, wyglądałam przez okno, całkowicie zafascynowana. Wtedy była podobna pogoda, tylko oglądałam chmurki od drugiej strony, to znaczy od góry i wyglądały jak kopce śniegu. Marzyłam, żeby wyjść z samolotu i przechadzać się po obłokach.<br>Na górce była jeszcze ta dziewczyna, którą dokwaterowano nam do pokoju.<br>Chyba nazywała się Beata. Nieważne, nie znałam jej i nie miałam ochoty zapoznawać się z nią. Oprócz nas mniej więcej trzydziestu paralotniarzy płci męskiej.<br>Rozłożyłam skrzydło na ziemi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego