Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 8/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
że wyjechał i popłakiwała cały dzień, z żalu nad sobą, ale i za nim, bo, jak się przyznała matce: "tak nam dobrze było ze sobą w łóżku...".
Jej bracia naprawiali samochody i co któryś z nich miał wolną chwilę, szedł
dać szwagrowi w gębę, pięścią w kark albo wymierzyć solidnego kopniaka.
- Koło południa przyjechały dwa auta do naprawy i nie mieliśmy czasu go bić - wspomina Jurek. - Przyplątał się Zenek, taki pijaczek spod sklepu i Staszek mu powiedział, że jak wpieprzy dobrze Rychowi, to dostanie na jabola...
Zenek wykonał zadanie na piątkę i po kwadransie przyprowadził dwóch bezrobotnych kolegów, którzy także mieli
że wyjechał i popłakiwała cały dzień, z żalu nad sobą, ale i za nim, bo, jak się przyznała matce: &lt;q&gt;"tak nam dobrze było ze sobą w łóżku..."&lt;/&gt;.<br>Jej bracia naprawiali samochody i co któryś z nich miał wolną chwilę, szedł <br>dać szwagrowi w gębę, pięścią w kark albo wymierzyć solidnego kopniaka.<br>&lt;q&gt;- Koło południa przyjechały dwa auta do naprawy i nie mieliśmy czasu go bić&lt;/&gt; - wspomina Jurek. &lt;q&gt;- Przyplątał się Zenek, taki pijaczek spod sklepu i Staszek mu powiedział, że jak wpieprzy dobrze Rychowi, to dostanie na jabola...&lt;/&gt;<br>Zenek wykonał zadanie na piątkę i po kwadransie przyprowadził dwóch bezrobotnych kolegów, którzy także mieli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego