kilometrów runął na ziemię grad rozpalonych szczątków. Między odłamkami kadłuba, silników i dysz, fragmentami instalacji, kawałkami gumy i plastiku, spadały pogięte hełmy i strzępy pomarańczowych kombinezonów - zwęglone ludzkie szczątki. "Sceny jak z filmu Wojna światów" - mówili później komentatorzy. 1 lutego 2003 roku stał się kolejnym czarnym dniem w dziejach eksploracji kosmosu. Prom "Columbia", najstarszy i najcięższy spośród amerykańskich wahadłowców, uległ zagładzie podczas swego ostatniego lotu, zaledwie 16 minut przed lądowaniem. Przestał istnieć niemal dokładnie w 17. rocznicę tragedii wahadłowca "Challenger", który 28 stycznia 1986 roku eksplodował nad Florydą 73 sekundy po starcie. Siedmiu astronautów z "Challengera" również przeżyło przed śmiercią chwile