Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej, Owsiak Jerzy
Tytuł: Orkiestra Klubu Pomocnych Serc czyli: monolog-wodospad Jurka Owsiaka
Rok: 1999
I miałem taką absolutnie najmodniejszą torbę, czyli wór ściągany sznurem - to był taki, no, sam szczyt. Jeszcze marzyłem o beatlesówach, ale to było już poza wszelką osiągalnością. Moja matka powiedziała:
- Nie będziesz chodził jak żul!
Jedno, na co jakoś się zdobyłem, to czerwone kalosze na wysokim obcasie. Musiałem wyglądać jak kot w butach, ale byłem z tego dumny. A tu nagle przyszło dwóch chłopaków z innego świata i pierwsze, co zrobili, to na mojej torbie - którą wzięli bez pytania - narysowali zespół rock'n'rollowy: facetów w takich rozszerzanych spodniach, z gitarami. Mało tego, zrobili to bardzo dobrze. Więc straszna awantura o to, że
I miałem taką absolutnie najmodniejszą torbę, czyli wór ściągany sznurem - to był taki, no, sam szczyt. Jeszcze marzyłem o &lt;orig&gt;beatlesówach&lt;/&gt;, ale to było już poza wszelką osiągalnością. Moja matka powiedziała:<br>&lt;q&gt;- Nie będziesz chodził jak żul!&lt;/&gt;<br>Jedno, na co jakoś się zdobyłem, to czerwone kalosze na wysokim obcasie. Musiałem wyglądać jak kot w butach, ale byłem z tego dumny. A tu nagle przyszło dwóch chłopaków z innego świata i pierwsze, co zrobili, to na mojej torbie - którą wzięli bez pytania - narysowali zespół rock'n'rollowy: facetów w takich rozszerzanych spodniach, z gitarami. Mało tego, zrobili to bardzo dobrze. Więc straszna awantura o to, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego