Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
haustem wódkę, odrzuca pustą butelkę za kulisy i woła Dawaj to mięcho pod widelec! (trąca KLARĘ na łóżko) tak-tak-tak, na plecy! (zbliża się groźnie do niej)
KLARA Powiedz choć słowo ,,kocham"... chociażby pierwszą literkę... no... ,,k", ,,k"... Ko... ko... ko...
ANTEK K... k..., kładź sie, kurważ ci w kożuch kołtuniasty!
KLARA wybucha płaczokrzykiem Nieeeee! (sen zbudzony jej wrzaskiem znika; oboje, jak niepyszni, uciekają do swych łóżek)
GŁOS MATKI Klaruś, musisz zacząć znowu chodzić do pływalni
...no i pomówić ze swym spowiednikiem.
Słychać podwójne, ale obczyźniane chrapanie Polaków.
KLARA przeciąga się, wstaje, a równocześnie zjawia się na przedzie sceny ubrany
haustem wódkę, odrzuca pustą butelkę za kulisy i woła Dawaj to mięcho pod widelec! (trąca KLARĘ na łóżko) tak-tak-tak, na plecy! (zbliża się groźnie do niej)<br>KLARA Powiedz choć słowo ,,kocham"... chociażby pierwszą literkę... no... ,,k", ,,k"... Ko... ko... ko...<br>ANTEK K... k..., kładź sie, kurważ ci w kożuch kołtuniasty!<br>KLARA wybucha płaczokrzykiem Nieeeee! (sen zbudzony jej wrzaskiem znika; oboje, jak niepyszni, uciekają do swych łóżek)<br>GŁOS MATKI Klaruś, musisz zacząć znowu chodzić do pływalni<br>...no i pomówić ze swym spowiednikiem.<br>Słychać podwójne, ale obczyźniane chrapanie Polaków.<br>KLARA przeciąga się, wstaje, a równocześnie zjawia się na przedzie sceny ubrany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego