Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
Przeciągły gwizd, bo odkręcili wodę. Po chwili pojawia się charakterystyczny niski dźwięk przypominający piłowanie metalu; oni nigdy nie odkręcają do końca kurków, a rano jest duże ciśnienie i woda nie może się przepchać przez wąski otwór. Napełniają czajnik bezprzewodowy, gotują, zalewają wrzątkiem mocną kawę z pięciu łyżeczek. Robi się gruby kożuch. Na trzy palce. Cukier nie chce się rozpuścić. Wygląda jak mała wysepka śniegu.
Dom budzi się od rozsuwania zasłon. To znak ponownego, aż do obrzydzenia i nudności, wyrwania się z klamry śmierci. Nad nami zaczyna się cicha liturgia śniadania, poprawiania fryzury, zapinania spodni i wciągania spódnic. Na podwórku Bielski otwiera
Przeciągły gwizd, bo odkręcili wodę. Po chwili pojawia się charakterystyczny niski dźwięk przypominający piłowanie metalu; oni nigdy nie odkręcają do końca kurków, a rano jest duże ciśnienie i woda nie może się przepchać przez wąski otwór. Napełniają czajnik bezprzewodowy, gotują, zalewają wrzątkiem mocną kawę z pięciu łyżeczek. Robi się gruby kożuch. Na trzy palce. Cukier nie chce się rozpuścić. Wygląda jak mała wysepka śniegu.<br>Dom budzi się od rozsuwania zasłon. To znak ponownego, aż do obrzydzenia i nudności, wyrwania się z klamry śmierci. Nad nami zaczyna się cicha liturgia śniadania, poprawiania fryzury, zapinania spodni i wciągania spódnic. Na podwórku Bielski otwiera
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego