z wieczności - sama wiesz najlepiej -<br>Będzie łkał: jeszcze jeden do mnie raz<br>Przepij, moja luba, przepij.<br><br>Brzękną szkła... Patrzysz w krąg - tenor sczezł,<br>Ton ostatni jeszcze słania się po stole,<br>A z kieliszka drugi bies, rudy bies,<br>Wyjrzał tępy - czarną bruzdę ma na czole.<br><br>Wlepił wzrok: w mózgu myśl, ostra kra -<br>Tęskny gzygzak tnie ci czoło między brwiami...<br>Stuknął w szkło - już w kieliszku jestem - JA!<br>Nie pij czasem, nie daj się omamić!<br><br>- Tyżeś to, miły mój? - Brzękną szkła -<br>Pękną ściany, dach dwupoły się rozłamie,<br>Miast posadzki - czarny lej bez dna.<br>I zakracze z wszystkich stron niepamięć...<br><br>Tylko walczyk czarci będzie