Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 02.20 (8)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
swój PKB średnio o 5 proc. rocznie, bardzo lubią być straszeni wizją załamania gospodarczego. Po grudniowej fali straszenia inflacją (która w ujęciu rocznym de facto nie wzrosła) przyszła pora na straszenie deficytem. Deficyt obrotów bieżących wyniósł w 1999 r. 7,6 proc. PKB, co - zdaniem zawodowych horrorystów - oznacza prawie pewny krach finansowy, po którym biedni Polacy każdego dolara znowu będą dzielić na czworo. Zanim jednak zaczniemy się bać, przyjrzyjmy się liczbom. Rzeczywiście deficyt obrotów bieżących występuje w polskiej gospodarce od czterech lat i ma tendencję rosnącą. Tyle że owe wyższe od przychodów wydatki były rekompensowane z nawiązką napływem kapitału. W efekcie
swój PKB średnio o 5 proc. rocznie, bardzo lubią być straszeni wizją załamania gospodarczego. Po grudniowej fali straszenia inflacją (która w ujęciu rocznym de facto nie wzrosła) przyszła pora na straszenie deficytem. Deficyt obrotów bieżących wyniósł w 1999 r. 7,6 proc. PKB, co - zdaniem zawodowych <orig>horrorystów</> - oznacza prawie pewny krach finansowy, po którym biedni Polacy każdego dolara znowu będą dzielić na czworo. Zanim jednak zaczniemy się bać, przyjrzyjmy się liczbom. Rzeczywiście deficyt obrotów bieżących występuje w polskiej gospodarce od czterech lat i ma tendencję rosnącą. Tyle że owe wyższe od przychodów wydatki były rekompensowane z nawiązką napływem kapitału. W efekcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego