szczęścia i pieniędzy na Zachodzie. I trudno im się dziwić. Muszą myśleć o swojej przyszłości. Zwykłego kibica może jednak dziwić, że opuszczają swoje polskie drużyny w momencie, gdy naprawdę mogą z nimi coś zwojować.<br>Kamil Kosowski odszedł z Wisły do Kaiserslautern po zdobyciu mistrzostwa Polski i nie walczył już z krakowianami o Ligę Mistrzów. Andrzej Niedzielan błysnął z Groclinem w Pucharze UEFA, ale zamiast ogrywać wraz z grodziską drużyną następnych rywali z Bordeaux wybrał ogrywanie się w holenderskim Nijmegen.<br>Czy postąpił słusznie? Zapewne Kamil mógłby rozwiać wiele wątpliwości Andrzeja. Na pewno Niedzielan po przeprowadzce do Holandii nie będzie miał tylu radosnych