Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
wigilię. My, dzieci, nie obdarowywałyśmy się wzajemnie, za daleko by to nas zaprowadziło przy takiej liczbie, dawałyśmy podarki tylko dorosłym. Dla ciotek, rodziców, cioteczki, nauczycieli domowych, guwernantki, bony i Lulli robiliśmy coś sami, ale mieliśmy teraz kupić coś dla pana Kernera, pana Schroedera, dla Rieki, Badta, naszej Augusty, Szarloty od krawca i przede wszystkim dla naszej ukochanej niani. Naprawdę trzeba było nałamać sobie głowy, żeby coś wynaleźć, a musiało być to bardzo tanie z uwagi na naszą skromną kieszeń, a jednak miłe, bo inaczej mama ganiła nas bezlitośnie, a chwaliła, jeśli udało się sprawić miły podarunek. Ach, tyle tu było do
wigilię. My, dzieci, nie obdarowywałyśmy się wzajemnie, za daleko by to nas zaprowadziło przy takiej liczbie, dawałyśmy podarki tylko dorosłym. Dla ciotek, rodziców, cioteczki, nauczycieli domowych, guwernantki, bony i Lulli robiliśmy coś sami, ale mieliśmy teraz kupić coś dla pana Kernera, pana Schroedera, dla Rieki, Badta, naszej Augusty, Szarloty od krawca i przede wszystkim dla naszej ukochanej niani. Naprawdę trzeba było nałamać sobie głowy, żeby coś wynaleźć, a musiało być to bardzo tanie z uwagi na naszą skromną kieszeń, a jednak miłe, bo inaczej mama ganiła nas bezlitośnie, a chwaliła, jeśli udało się sprawić miły podarunek. Ach, tyle tu było do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego