kichnął. Nie szkodzi.<br>Inny strażacy po ciężkiej pracy<br>Myją się, czyszczą - jak to strażacy.<br>Koń w stajni grzebie nową podkową,<br>A beczka błyszczy obręczą nową.<br>Mucha spojrzała i odleciała -<br>Tak się skończyła historia cała.</><br><br><br><div sex="m"><tit>PAN DROPS I JEGO TRUPA</><br>1<br><br>W Sandomierzu na przedmieściu<br>Żyło sobie braci sześciu,<br>Sześciu synów krawca Dropsa,<br>Który umarł zjadłszy klopsa.<br>Tomek z braci był najmłodszy,<br>Ciągle mówił coś trzy-po-trzy,<br>Raz do Sasa, raz do lasa -<br>Więc uchodził za głuptasa.<br>Włos miał rudy, nos perkaty,<br>Kusą kurtkę w same łaty<br>I dziurawe portki w kraty.<br>Rzekło tedy pięciu braci:<br>- Tomku, myśmy niebogaci,<br>A za