Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
nim. Chciał głowę pochyloną na piersi, głowa trzęsła się, rzadkie, rozczochrane włosy chwiały się i kołysały jak pierze dziwacznego ptaka. Zaledwie oddychał, ale pomimo to z ust jego wypływał smugami przykry, ciężki zapach. Ten oddech, chłodny i smrodliwy, uderzył chirurga słodkimi wspomnieniami. Chirurg pociągnął nosem, nie zorientował się, popatrzył na krawca niewidzącym spojrzeniem i pomyślał zdziwiony i wzruszony : "Co to?" Odpychający, trupi zapach przypomniał mu nagle zapomniane, młodzieńcze czasy .

Chirurg powtarzał: - Co to? - pociągnął nosem raz jeszcze i krzyknął radosny i rozrzewniony: - Prosektorium! - Szkoda - mruczał pod nosem szkoda...
Zapomniał o istnieniu krawca. Człowiek, któremu mit l operować wyrostek robaczkowy, patrzył na
nim. Chciał głowę pochyloną na piersi, głowa trzęsła się, rzadkie, rozczochrane włosy chwiały się i kołysały jak pierze dziwacznego ptaka. Zaledwie oddychał, ale pomimo to z ust jego wypływał smugami przykry, ciężki zapach. Ten oddech, chłodny i smrodliwy, uderzył chirurga słodkimi wspomnieniami. Chirurg pociągnął nosem, nie zorientował się, popatrzył na krawca niewidzącym spojrzeniem i pomyślał zdziwiony i wzruszony : "Co to?" Odpychający, trupi zapach przypomniał mu nagle zapomniane, młodzieńcze czasy .<br>&lt;page nr=22&gt;<br> Chirurg powtarzał: - Co to? - pociągnął nosem raz jeszcze i krzyknął radosny i rozrzewniony: - Prosektorium! - Szkoda - mruczał pod nosem szkoda...<br>Zapomniał o istnieniu krawca. Człowiek, któremu mit l operować wyrostek robaczkowy, patrzył na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego