oni wymyślają filmy Wajdy.<br>Pani Prugarowa zmontowała próbnie "Dyrygenta" najpierw jako opowiadanie o młodym dyrygencie czyli Sewerynie, potem o starym - Gielgudzie. Po drugiej projekcji cichutko powiedziała: jakbym nie montowała, to jest o niej, panie Andrzeju...Nie dlatego, że tak genialnie zagrałam, po prostu w tym kierunku prowadzi akcja: dwaj mężczyźni kręcą się wokół jednej kobiety. Wcale się nie pchałam; tylko nie dało się mnie wyeliminować.<br>Byłam wtedy zresztą w świetnej formie. Jeśli gra się od szóstej rano do drugiej w nocy, dochodzi się do takiej elastyczności twarzy, ciała, myśli, psychiki, że wydaje się, że można zagrać wszystko. Teraz trudno mi uwierzyć