Typ tekstu: Książka
Autor: Bendyk Edwin
Tytuł: Zatruta studnia
Rok: 2002
to dopiero drugi w tym sezonie statek idący na północ. Dla wielu ludzi to pierwsza okazja zobaczenia po półrocznej przerwie zielonego ogórka lub świeżej kapusty. Przelicznik prosty: kilogram za kilogram, za kilka ogórków kawał świeżego jesiotra, za kapustę łosoś. Suszony na wietrze leszcz gratis na zagryzkę do wódki.
Daleko za kręgiem polarnym, w Karaule bierzemy z Wołodią szalupę i płyniemy do wioski po rybę. To mała osada rybacka o strategicznym jednak znaczeniu ze względu na stację radarową. Docieramy do składu z rybą, Wołodia zaczyna negocjacje. Odbywa się rytuał jak w jenisejskim browarze. Najpierw do kantoru. W kantorze wypisują bumagę. Z bumagą po
to dopiero drugi w tym sezonie statek idący na północ. Dla wielu ludzi to pierwsza okazja zobaczenia po półrocznej przerwie zielonego ogórka lub świeżej kapusty. Przelicznik prosty: kilogram za kilogram, za kilka ogórków kawał świeżego jesiotra, za kapustę łosoś. Suszony na wietrze leszcz gratis na zagryzkę do wódki.<br>Daleko za kręgiem polarnym, w Karaule bierzemy z Wołodią szalupę i płyniemy do wioski po rybę. To mała osada rybacka o strategicznym jednak znaczeniu ze względu na stację radarową. Docieramy do składu z rybą, Wołodia zaczyna negocjacje. Odbywa się rytuał jak w jenisejskim browarze. Najpierw do kantoru. W kantorze wypisują &lt;orig&gt;bumagę&lt;/&gt;. Z &lt;orig&gt;bumagą&lt;/&gt; po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego