Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
z broni palnej. Niektóre dzieci zaczęły się śmiać, uznały to za kolejny, po fałszywym alarmie pożarowym, żart nieznanego dowcipnisia. - "Gdy zobaczyłam upadające koleżanki, myślałam, że to wszystko zabawa" - opowiadała 12-letnia Alisha - "Natalie i Paiga upadły, a z głowy Natalie zaczęła wydobywać się czerwona ciecz, która nie wyglądała na prawdziwą krew". Podobne odczucia miały inne dzieci. Jedna z uczennic, pewna siebie blondynka, krzyczała: "Nie martwcie się, to wszystko jest udawane". 11-letnia Candace, widząc krew na swoich rękach oraz odczuwając przeszywający ból brzucha, drżącym głosem odpowiedziała koleżance: "Nie, to nie jest oszustwo, właśnie dostałam". Powoli do wszystkich docierała straszliwa prawda. To
z broni palnej. Niektóre dzieci zaczęły się śmiać, uznały to za kolejny, po fałszywym alarmie pożarowym, żart nieznanego dowcipnisia. - <q><transl>"Gdy zobaczyłam upadające koleżanki, myślałam, że to wszystko zabawa"</></> - opowiadała 12-letnia Alisha - <q><transl>"Natalie i Paiga upadły, a z głowy Natalie zaczęła wydobywać się czerwona ciecz, która nie wyglądała na prawdziwą krew".</></> Podobne odczucia miały inne dzieci. Jedna z uczennic, pewna siebie blondynka, krzyczała: <q><transl>"Nie martwcie się, to wszystko jest udawane"</></>. 11-letnia Candace, widząc krew na swoich rękach oraz odczuwając przeszywający ból brzucha, drżącym głosem odpowiedziała koleżance: <q><transl>"Nie, to nie jest oszustwo, właśnie dostałam"</></>. Powoli do wszystkich docierała straszliwa prawda. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego