Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
łzy nad losem nieszczęsnej Stefci Rudeckiej albo innej Damy Kameliowej. Dla trochę bardziej oblatanych zarezerwowano jakiś rodzaj uniesienia na "Traviacie". Literatura wzrusza, budzi i reanimuje uczucia wzniosłe, życie natomiast brzydzi i bulwersuje. I nic dziwnego: literatura to tylko chwilowa ekstaza, której łatwo można położyć kres zamykając książkę, życie natomiast to krew, pot i śluz.
Wbij sobie, kobieto, do głowy bardzo mocnym uderzeniem: co wolno Edith Piaf, to nie tobie, samochodzie.
Podstawowym prawem i obowiązkiem człowieka jest bycie szczęśliwym, nawet na przekór przyjaciołom, którzy tak dobrze nam życzą. Najlepiej podsumowała to pewna wenecka księżniczka liżąc lody w upalny dzień: - Ach, gdybyż to
łzy nad losem nieszczęsnej Stefci Rudeckiej albo innej Damy Kameliowej. Dla trochę bardziej oblatanych zarezerwowano jakiś rodzaj uniesienia na "Traviacie". Literatura wzrusza, budzi i reanimuje uczucia wzniosłe, życie natomiast brzydzi i bulwersuje. I nic dziwnego: literatura to tylko chwilowa ekstaza, której łatwo można położyć kres zamykając książkę, życie natomiast to krew, pot i śluz. <br>Wbij sobie, kobieto, do głowy bardzo mocnym uderzeniem: co wolno Edith Piaf, to nie tobie, samochodzie.<br>Podstawowym prawem i obowiązkiem człowieka jest bycie szczęśliwym, nawet na przekór przyjaciołom, którzy tak dobrze nam życzą. Najlepiej podsumowała to pewna wenecka księżniczka liżąc lody w upalny dzień: - Ach, gdybyż to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego