wierni i lojalni, dopóki stara przyjaźń nie zaczynała dla nich samych stanowić zagrożenia.<br>"Gorzko się mylisz, jeśli sądzisz, że możesz kupić sobie Afgańczyka - mawiał pakistański generał Hamid Gul, który pół życia strawił na konszachtach z afgańskimi buntownikami. - Możesz go co najwyżej wynająć, a i tak przyjdzie ci zapłacić za to krocie".<br>Powodowany w równym stopniu przywiązaniem do niczym nieskrępowanej wolności co dumą, Afgańczyk dopuszcza w razie wyższej potrzeby zdradę, szczególnie jeśli zdradzanymi są obcy albo niewierni, z jednym wszakże wyjątkiem: Nie wolno zdradzić samego siebie, wyprzeć się swojej wiary, myśli i przekonań. Niezmiennie jest to najpodlejszy z możliwych występków, zasługujący na