Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
Pośpieszyli ku barwnym matom z żywnością i tutaj Jaśka poczuła wielką radość w sercu, zachowywała się jak na grodzieńskim targu za dawnych, dobrych czasów, kosztując sery i mleko, wykłócając się o cenę z przekupkami, choć ani strojem, ani wyglądem nie przypominały polskich czy białoruskich bab, miały bujne uczesanie zaplecione w krocie warkoczyków, śniade, płaskie twarze i węgliste oczy; w atłasowych kaftanikach siedziały na mozaikowej posadzce meczetu z podwiniętymi nogami, pokazując zagięte czubki sandałów. Zgromadzone przy filarach z marmuru, który był albo różowy ze ślicznymi żyłkami, albo czarny, tak wspaniale czarny, że zdawał się ciepły jak aksamit.
W porównaniu do dobrodusznych i
Pośpieszyli ku barwnym matom z żywnością i tutaj Jaśka poczuła wielką radość w sercu, zachowywała się jak na grodzieńskim targu za dawnych, dobrych czasów, kosztując sery i mleko, wykłócając się o cenę z przekupkami, choć ani strojem, ani wyglądem nie przypominały polskich czy białoruskich bab, miały bujne uczesanie zaplecione w krocie warkoczyków, śniade, płaskie twarze i węgliste oczy; w atłasowych kaftanikach siedziały na mozaikowej posadzce meczetu z podwiniętymi nogami, pokazując zagięte czubki sandałów. Zgromadzone przy filarach z marmuru, który był albo różowy ze ślicznymi żyłkami, albo czarny, tak wspaniale czarny, że zdawał się ciepły jak aksamit.<br>W porównaniu do dobrodusznych i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego