Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
jesteście rozkonspirowani.
Stacho machnął ręką.
- Jeśli dojdzie co do czego, poproszę ciebie, "Pietrek", o przerzut do lasu. Na razie nie ma nieszczęścia. Chciałem kiedyś iść do lasu. Dawno już temu. Teraz jakoś mnie ta chęć nie nachadzi. Być może, że polubiłem miasto. Dobrze się tu czuję.
Gospodarzę, można powiedzieć.
- Więc krótko i węzłowato - nie.
- Nie. Na razie nie. A robotę dawaj, jaką tylko masz. Podołamy. Już teraz wielu rzeczom podołamy.
W rozmowie tej była jednak część nie dopowiedziana. Stacho siedzi nad "Małym Rocznikiem Statystycznym" z trzydziestego szóstego roku i nie może zmusić się do szukania potrzebnych danych w kolumnach drobniutkich cyferek.
Myśli jego
jesteście rozkonspirowani.<br>Stacho machnął ręką.<br>- Jeśli dojdzie co do czego, poproszę ciebie, "Pietrek", o przerzut do lasu. Na razie nie ma nieszczęścia. Chciałem kiedyś iść do lasu. Dawno już temu. Teraz jakoś mnie ta chęć nie nachadzi. Być może, że polubiłem miasto. Dobrze się tu czuję.<br>Gospodarzę, można powiedzieć.<br>- Więc krótko i węzłowato - nie.<br>- Nie. Na razie nie. A robotę dawaj, jaką tylko masz. Podołamy. Już teraz wielu rzeczom podołamy.<br>W rozmowie tej była jednak część nie dopowiedziana. Stacho siedzi nad "Małym Rocznikiem Statystycznym" z trzydziestego szóstego roku i nie może zmusić się do szukania potrzebnych danych w kolumnach drobniutkich cyferek.<br>Myśli jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego