Typ tekstu: Książka
Autor: Świderski Bronisław
Tytuł: Słowa obcego
Rok: 1998
pociągnąć azjatyckiej, namiętnej propagandzie. Karina odwróciła twarz w jego stronę. Wciąż uśmiechała się. On odpowiedział uśmiechem. Powstał niezwykły trójkąt, zbudowany z nieoczekiwanego materiału - apel działaczki z Bangladeszu wywołał uśmiech na twarzy Dunki, którym z kolei obdarowała Polaka.
- Dzień dobry - powiedział B. - przecież się znamy.
- Znowu nie wzięłam okularów - odrzekła Karina-krótkowidz i przyjrzała mu się z bliska. - To prawda. Znamy się.
Opowiedziała mu, że z reguły zapomina okularów. Zmuszało ją to do prawie ocierania się o tych, których, jak sądziła, skądś znała. Na dobrą sprawę nigdy nie była pewna, czy ludzie przechodzący obok nie są jej znajomymi lub przyjaciółmi. Zdarzało się
pociągnąć azjatyckiej, namiętnej propagandzie. Karina odwróciła twarz w jego stronę. Wciąż uśmiechała się. On odpowiedział uśmiechem. Powstał niezwykły trójkąt, zbudowany z nieoczekiwanego materiału - apel działaczki z Bangladeszu wywołał uśmiech na twarzy Dunki, którym z kolei obdarowała Polaka.<br>- Dzień dobry - powiedział B. - przecież się znamy.<br>- Znowu nie wzięłam okularów - odrzekła Karina-krótkowidz i przyjrzała mu się z bliska. - To prawda. Znamy się. <br>Opowiedziała mu, że z reguły zapomina okularów. Zmuszało ją to do prawie ocierania się o tych, których, jak sądziła, skądś znała. Na dobrą sprawę nigdy nie była pewna, czy ludzie przechodzący obok nie są jej znajomymi lub przyjaciółmi. Zdarzało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego