masz żałobne,<br> Gwiazdom i ćmom podobne,<br>Czyś już umarł, że nam się upodabniasz tak?<br><br> W licach nasze masz lice,<br> W żyłach naszą żywicę,<br> Nasze soki, naszą krew,<br> Pamiętamy twą mowę,<br> I te sny są nie nowe,<br>Jeno obcy nas jakiś dolatuje wiew.<br><br> Czemu ci śród istnienia,<br> Poskąpiono imienia,<br> Żeś nie krzew, nie zwierz, nie płaz,<br> Że w ciągłym trwasz rozpędzie,<br> Że tak cię pełno wszędzie,<br>I tak cię nigdzie nie ma - chociaż jesteś w nas.<br><br> Zielenisz się, jak ziele,<br> Płomienisz się za wiele,<br> Jaką moc nad nami masz?<br> Czyś Bogu się sprzeciwił<br> I własną śmierć ożywił,<br>Czyś w niebie poomacku swą